Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeEr6f z 2006 r ( wersja niestety bez ABSu) kupiłem jako pierwszy motocykl pod koniec sezonu 2017, jest ze mną do dziś. przez te prawie 2,5 sezonu zrobiłem na nim ~9 tys km . Nigdy mnie nie zawiódł, nigdy nie rozczarował. Choć pojawiają się myśli o zmianie na coś mocniejszego, po chwili zastanawiam się czy muszę mieć 120 albo 150 koni pod prawą ręką (to prawie dwa i ponad 2 razy więcej niż w ER6, który ma ich ~70 ), czy jak setka będzie w 3 sek będzie dużo lepiej ? I ile muszę dołożyć do tego ? I po pierwszej myśli druga mówi eee chyba nie aż tak jest mi to konieczne. Są motocykle ładniejsze, mocniejsze i szybsze, pewnie przyjdzie na nie czas, a ER6f chyba zostanie już na dożywocie, zrobiłem w nim przed sezonem 2019 hamulce ( tarcze i stalowy oplot), crash pady, wymieniłem szybę, szukam kufrów, generalnie jest to bardziej poczciwa szkapa niż rączy rumak, ale właściwie to lubię ta szkapę. Bez problemu zabierze 2os. na weekend na Mazury paląc przy tym między 4 a 4,5l /km. Szkoda, ze to pierwsza wersja i bez ABSu późniejsze są ładniejsze, ale ta też coś w sobie ma :) . Ogólnie polecam, jeśli ktoś nie musi być najszybszy najgłośniejszy najbardziej odpicowany na dzielni to z pewnością jest to motocykl, który mu przypasuje.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza